Rzadko się zdarza, by ta sama piosenka pojawiła się w dwóch różnych musicalach. Tak jest w przypadku I’m Breaking Down. To utwór napisany przez Williama Finna do musicalu In Trousers, a później wykorzystany (z drobnymi modyfikacjami tekstu) także w jego Falsettos. Obie sztuki przedstawiają historię tej samej amerykańskiej rodziny, która staje przed wielką próbą, gdy okazuje się, że Marvin – mąż i ojciec – jest gejem. I’m Breaking Down (w moim przekładzie Ja mówię: pas!) to partia Triny – jego rozgoryczonej żony.

Ten tekst jest pełen ironii (także autoironii) i sarkazmu. W humorystyczny sposób prezentuje stereotypy geja-„księżniczki” (ang. „queen”) i żony-histeryczki sięgającej po leki uspokajające. I choć dziś taki obraz wydaje się rysowany nazbyt grubą kreską, to sama piosenka wciąż stanowi świetny materiał do komediowych popisów wokalno-aktorskich. W warstwie literackiej komizm rodzi się tu z krótkich, ciętych i gęsto rymowanych zdań oraz zaskakujących kontrastów, jak choćby przywołanie wyświechtanego powiedzenia o mężczyznach, którym tylko jedno w głowie (oryg. „men will be men” – „faceci już tacy są”), by w kolejnym zdaniu skonfrontować je z obrazem Marvina, dla którego to „jedno” oznacza coś zupełnie innego.

 

Ja mówię: pas!

TRINA
Tak marzyłby mi się królewski dwór,
By mej własności bronił gruby mur,
No i on:
Lubieżny król, co lgnie do łon
Panien oraz żon.

Wiem, chłop jak to chłop:
Jedno mu w głowie wciąż.
W tym jednak cały szkop…uł,
Z kim jednego chce mój mąż.

Mój Marvin pewnie starał się jak mógł,
Choć jak księżniczki nie traktował mnie,
Nie było miejsca na księżniczki dwie;
Rolę tę – a to szpas –
On grał bez skaz.

Ja mówię: pas!
Ja mówię: pas!

Nie klei mi się
Jakoś życie i się
Słabo udał syn…
Nie, to nie tak!
Dzieciaka żal,
To ze mnie taka matka –
Psychopatka, zołza i furiatka.

Powtarzać nie lubię się.
Ten wózek sama pcham.
Co jeszcze dodać mam?
Nie trzeba mi
Dziś zbyt wiele, by
Pociekły łzy.

Ja mówię: pas!
Ja mówię: pas! Pas, pas!
Kobieta to nie głaz,
Coś w niej czasem pęka,
O tak, ja mówię: pas!

Podsumowując moich myśli pęd:
Najsłodszy owoc gnijąc budzi wstręt.
Kto tak ma,
Że w kompot wpadł i sięgnął dna?
Marv, ten pan i ja.

Lecz nie jest tak źle,
Mendel to miły gość;
Niech da usidlić się,
Marvowi zrobić raz na złość.

Jak zgniła ulęgałka czuję się,
Nie mija koszmar, ale wierzę w to,
Że Whizzer też nie zadowoli go.
Nadszedł czas
Dać se w gaz.
To jeszcze raz:

Ja mówię: pas!
Ja mówię: pas!

Chcę zmienić wystrój smutnych ścian,
Tapeta nowa, nowy pan,
Pigułki mam
(Chcę dużo spać)…
Cóż, będzie tylko gorzej,
Co innego teraz mi pomoże?

Gdy sięgam dziś myślą wstecz,
To widzę jedną rzecz:
Gdybym zrobiła nos,
Może nie zakpiłby ze mnie los.
A teraz wprost:

Ja mówię: pas!
Ja mówię: pas! Pas, pas!
Nie trzeba mi już nic
Prócz krztyny miłości…

(mówi) Albo sympatii…
Albo chociaż pomocy…
Pomocy!…

Marv nigdy nie był mój,
Miał schadzki w kiblu oznaczonym „men”,
No więc był szloch,
Robienie scen,
A teraz, och,
Mam wybrać jego ślubny tren?!

Ja mówię: pas!
Ja mówię: pas!

Ty myślisz, że człowieka znasz,
A on zaśmieje ci się w twarz,
Bo on jest gej,
Bo będzie lżej,
Gdy będę jego eks,
Bo mnie i tak nie kręcił nigdy seks.

Gdy patrzę na sprawy te,
Klaruje mi się, że
Byłam przykrywką, cóż,
Błazeńską rolę mi dał ten tchórz.
Nieważne już…

Ja mówię: pas!
Ja mówię: pas! Pas, pas!
Co w większej jest rozsypce: ja
Czy mój związek?
Co w większej jest rozsypce: ja
Czy mój związek?
Mam dość! Ja mówię: pas! Pas!

Ja mówię: pas!, oryg. I’m Breaking Down z musicalu In Trousers, muz. i sł. oryg. William Finn, tłumaczenie na jęz. polski: Małgorzata Lipska (2020)