„Zmieniamy się dla Ciebie” – reklamują się sklepy w centrach handlowych, kiedy akurat przechodzą generalny remont. A dla kogo i po co zmienia się musical.pl?
Wszystko zaczęło się od zachwytu nad musicalem Cats i fascynacji możliwościami raczkującego u nas Internetu. Był rok 2001 – założyłam pierwszą polskojęzyczną stronę o Cats, dziś już nieistniejącą. Porzucona przeze mnie kilka lat po utworzeniu, zapomniana, jeszcze do niedawna trwała pod adresem cats-musical.w.interia.pl.
Na początku nowego milenium byłyśmy chyba tylko dwie: ja, pisząca o Cats, i pewna dziewczyna z Trójmiasta prowadząca stronę o Les Misérables i Miss Saigon. A w każdym razie tak mi się przez chwilę wydawało – dopóki wpisy w mojej księdze gości nie uświadomiły mi, że czytają mnie nie tylko widzowie, ale i twórcy teatralni. Spotkaliśmy się w Internecie i popatrzyliśmy na siebie nawzajem, zdziwieni swoją obecnością. Oni pewnie nie spodziewali się, że stronę o musicalu, który wtedy nawet nie był jeszcze w Polsce wystawiany, może tworzyć dziewczynka z nadbużańskiej wsi. Ja z kolei nie mogłam uwierzyć, że tak łatwo jestem w stanie dotrzeć do artystów, którzy „robią” musicale w największych polskich teatrach – że interesuje ich, co ma do powiedzenia taki widz jak ja, że chcą się dzielić swoją wiedzą i pasją.
To był impuls do założenia strony nie o jednym, ale o całym mnóstwie musicali. I tak w 2002 roku powstała strona musical.pl. Natychmiast stała się największą polskojęzyczną witryną o tej tematyce, a dzięki prężnie działającemu forum dyskusyjnemu zgromadziła wokół siebie społeczność liczącą setki osób z całego kraju. Nazwałam ją wówczas „wortalem”, czyli portalem tematycznym. Dążyłam do stworzenia czegoś pomiędzy wielką tablicą ogłoszeń a encyklopedią. Prowadziłam newsletter, recenzowałam spektakle, urządzałam konkursy z nagrodami przy współpracy teatrów i dystrybutorów filmowych, a nawet obejmowałam wydarzenia patronatem medialnym. Aż nadeszły zmiany – w moim życiu i w „internetach”. Ja poświęciłam się obowiązkom akademickim i zawodowym, zaniedbując musical.pl, Internet tymczasem wynalazł blogi i media społecznościowe, które posłały skostniałą stronę do lamusa. Nigdy jednak nie przeszło mi przez myśl, żeby ją zamknąć. Po prostu musiała(m) dojrzeć do kolejnego generalnego remontu.
Dziś jedna z najstarszych polskich stron o musicalach odradza się w kolejnej odsłonie. Zamiast zamierzonej niegdyś encyklopedii – ściągawka, bibliografia. Zamiast ogłoszeń o castingach i recenzji ze spektakli – blog, na którym czasem napiszę o tym, co według mnie warto ocalić od zapomnienia. I najważniejsza zmiana: dział z polskimi tekstami piosenek z musicali. Autorką wszystkich publikowanych przekładów jestem ja. Niektóre pisałam na zamówienie, niektóre do szuflady. Niektóre przeleżały w tej szufladzie wiele lat, aż w końcu uznałam, że jeśli ma z nich być jakiś pożytek, to muszę je posłać w świat. Dziś, w 2018 roku, to ta myśl stała się motorem zmian. Nie ma już potrzeby tworzyć leksykonu musicali online, bo jest nim cały Internet. Za to tłumaczenia będą potrzebne tak długo, jak długo istnieć będą na świecie różne języki. Jeśli zechcesz te teksty śpiewać, będzie mi bardzo miło. Jeżeli masz w planie wykonanie publiczne albo umieszczasz nagranie w Internecie, odezwij się do mnie (też chcę posłuchać:) i nie zapomnij o podaniu nazwiska tłumaczki. A odezwać się można mailowo albo na Facebooku, bo właśnie powstała fejsbukowa strona musical.pl.
30 listopada 2018